poniedziałek, 3 sierpnia 2015

FILMOWO-KSIĄŻKOWE PODSUMOWANIE LIPCA

Lipiec już gdzieś czmychnął.  Można jedynie nad tym ubolewać. Niestety pogoda nam jakoś specjalnie nie dopisywała (a może "stety", bo uczę się kochać deszcz i breję, co i Wam polecam), dlatego mogliśmy duuużo czytać, pisać, a także oglądać. I mam nadzieję, że wy również dobrze spędziliście ten czas. Podsumujmy zatem cudowne trzydzieści jeden dni wakacji :3 I cieszmy się z kolejnej porcji (być może tym razem słonecznych) chwil.
ZAPRASZAM NA PODSUMOWANIE LIPCA

KSIĄŻKI.
Udało mi się przeczytać nawet sporo, co jest ogromnym zaskoczeniem, bo trochę wyjeżdżałam, dłuuuugo spałam, ale jak widać również czytałam gdzie się da :3  A więc zacznę od początku.
Czytaliście być może recenzję "Cienia wiatru", którą umieściłam na blogu jakiś czas temu. Tak, to właśnie tę książkę przeczytałam jako pierwszą w lipcu, a właściwie zaczęłam pod koniec czerwca. :)
Odsyłam do recenzji wszystkich pożeraczy liter -> RECENZJA KSIĄŻKI "CIEŃ WIATRU" 
Dałam jej ocenę 7/10. 

Drugą książką za jaką się zabrałam, to " Wyszła z domu" Rosie Rushton. Czy polecam? Dla młodzieży jak najbardziej. Trochę starszym już niekoniecznie. Dorośli naprawdę będą się nudzić. Powieść opowiada o losach piętnastoletniej Katie, która nie miała zbyt szczęśliwego życia (a chwilami było nawet drastyczne), co przyczyniło się do tzw. "załamki" i chęci podjęcia próby zmiany. Czy jej się udało? Możecie się przekonać sami, do czego aż tak bardzo Was nie namawiam. :)
Co mi się podobało? Na pewno to, że jednym z bohaterów jest chłopczyk, który choruję na autyzm. Sama mam kuzyna, który musi zmagać się z tą chorobą. Autorka całkowicie inaczej podeszła do tej kwesti, niż można by się spodziewać, za co ma ogromnego plusa.(+) Naprawdę. Zrozumienie  kipi.
Aczkolwiek książka dostaje 5/10 ze względu na fabułę, która była dość (powiedzmy szczerze) bardzo przewidywalna.
 Kolejna? A czemu by nie? :>


"Naucz się uczyć" Sebastiana Leitnera (Zaczęłam również w czerwcu:) ). Wiem, wiem. Nie powinnam w ogóle wspominać o nauce (przecież mamy wakacje). Ale ryzyk fizyk! POLECAM NAPRAWDĘ KAŻDEMU, a szczególnie tym, którzy mają ambicje, a brakuję im czasu na "wkuwanie". Metody SUPER. Wskazówki SUPER. Nie ma porad takich, jakich można się spodziewać po takim rodzaju książki. Nie znajdziemy wskazówek typu: "Ucz się zawsze przy zapalonym świetle", czy "Wyprostuj się, gdy czytasz". O to nie musicie się martwić. Polecam zakup - naprawdę!
Ocena 9.5/10.
Wspomnę jeszcze (jeżeli chodzi o książki), że zaczęłam czytać, a właściwie już kończę (po raz drugi!!) "Następny do raju" Marka Hłasko. Możecie się spodziewać sierpniowej recenzji tego arcydzieła. Nie byłabym sobą, gdybym jej nie nagryzmoliła.

A TERAZ PRZEJDŹMY DO FILMÓW.  
 Filmy. W tym  miesiącu udało mi się obejrzeć aż pięć!! Mój mały, osobisty sukces, bowiem musicie wiedzieć, że jeżeli mam jakoś wypełnić swój wolny czas, to zazwyczaj wybieram coś zupełnie innego. Czy to spacer, czy to właśnie książkę, czy to nawet leżenie i gapienie się bezczynnie w sufit. Do filmów długo nie mogłam się przekonać.

Zacznę od tego zrecenzowanego, czyli "Donnie Darko"Podaję link dla zainteresowanych przeczytaniem. -> WRAŻENIA Z FILMU "DONNIE DARKO" 
Ocena waha się między 9/10, bądź 10/10. Był naprawdę trudny, jak i genialny...

 Kolejnym filmem była "Trzynastka". NIE POLECAM!!! Nie wiem, co mnie skusiło, by to włączyć. Naprawdę. Może chciałam powspominać dawne czasy, jak to czytałam Bravo (SERIO!), bądź jakieś fatum się mnie uczepiło. Nie wiem. Tak czy siak, odczuwam winę tragiczną, a filmowi daję 2/10.

 No i znów czas na filmy, które warto, a wręcz trzeba obejrzeć, to "Stowarzyszenie umarłych poetów", a także "Mr Nobody". Zakochałam się, no może nie od pierwszego spotkania, bo "SUP" już wcześniej było mi znane, ale w wersji książkowej. :3 Ten i ten dostaje 10/10:3
Robin Williams jako John Keating ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów".

No i jeszcze komedia pt. " Jej wysokość Afrodyta". Zaskakujący, ciekawy, śmieszny. Dobry na nudne popołudnie, bądź kiepski humor. Najbardziej podobały mi się nawiązania do motywów, a także postaci antycznych (weź rozmawiaj z humanistką) - możemy bowiem obserwować chór, jak i bogów greckich.
Ocena? Mocne 8/10
 
Woody Allen jako Lenny, a przy jego boku Mira Sorvino jako Linda Ash.


Jak to podsumować? Dużo się oglądało. Dużo się czytało. A wzrok cierpi i cierpi.

~Paula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz