piątek, 8 stycznia 2016

Studniówkowy szał!

Za 3...

2...

1...

0.

I sto dni do matury!

Ten Pan maturę pewnie dawno ma za sobą. Mimo wszystko życzę wszystkim Paniom, by ich partnerzy wyglądali właśnie tak, a Panom by się nie opierali!

 

No cóż. Wielka jedna ściema. Podczas jednego balu mamy stać się dorosłymi ludźmi, zacząć podejmować rozsądne decyzje i zaszaleć, tylko po to, aby później (już bez wytchnienia) zakuwać z tych wszystkich repetytoriów, które są już wszędzie. Pod łóżkiem, na łóżku, parapecie i nawet biurku (kto by pomyślał, że biurko służy do nauki? Łóżko jest przecież wygodniejsze, później trudno tylko nie zasnąć, ucząc się jakże interesujących środków stylistycznych, czy innych badziew). 
Ale czas na zabawę! A jeśli czas i na nią, to czas na problemy.

PROBLEM NUMER 1: SUKIENKA. 

Za krótka. Za długa. Za ciasna. Za głęboki dekolt. ZA, ZA, ZA.
- Chwilę, za głęboki dekolt? 
A co o tej myślisz? A ta?
- Ładnie.
A ta?
-Ładnie.
Wy, mężczyźni, wcale nam nie pomożecie. To wiemy. Dlatego musimy podejmować decyzje same. Samiuteńkie. Mamy oczywiście koleżanki, które chętnie nam pomogą. I kupią np. identyczną sukienkę, co Wy. Mamy milion możliwości. Jedziemy do większego miasta. Nie ma. Same cekinowate, a ciekinowatych nie chcemy. Odwidziało się nam, chcemy cekiniowatą. Jedziemy. Nie ma. Są same niecekiniowate. 
I kupujesz sukienkę. Jeden dzień przed, góra tydzień. 
- I co myślisz?
-Ładnie.
 
PROBLEM NUMER 2: PAZNOKCIE

- Pójdę zamówić termin na paznokcie dwa tygodnie przed, mamo. 

Tydzień przed studniówką:

-Mamo, pomalujesz mi na czerwony chociaż? Bo wiesz, wszystkie terminy zajęte...


PROBLEM NUMER 3: MAKE-UP 
 
-Tam nie pójdę, bo zrobią mnie na pandę, a tam to drogo i zajęte. 
I próbujesz na własną rękę. Nakładasz podkład, jakąś szminkę, cienie i tusz. 
Kończy się na tym, że idziesz bez makijażu albo oglądasz jakieś makijażystki na youtubach i próbujesz je naśladować (z marnym skutkiem). Mi make-up robi Stefa, polecam!


PROBLEM NUMER 4: RODZICE 

Nie upij się.
Nie upij się za bardzo.
Uważaj z alkoholem.
Bo nie dostaniesz hajsów na studia.
Tak, od tej pory będą Cię szantażować studiami. Albo jeszcze usilnie Ci wmawiać, że nadajesz się na ekonomię. Po humanie.


PROBLEM NUMER 5: POLONEZ 

 Pamiętaj - bądź damą. Cholera, przecież to nie może być aż tak trudne! 
A potem próby. Plątanie się nóg. Szpilki jeszcze do tego? A może frytki? A nie, frytki to nie. Bo sukienka będzie ZA ciasna. 


 Problemów byłoby dużo. Ale niestety muszę iść...kupić rajstopy. Pamiętajcie o rajstopach! 
~Paula


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz