sobota, 13 sierpnia 2016

Czy "Między nami dobrze jest"?


Dawno nie było o teatrze, co?

Na obejrzenie tego spektaklu miałam ochotę od pewnego czasu. W końcu sztukę napisała Masłowska, która jest jak gorzka czekolada - albo się jej nie znosi, albo uwielbia. Ja, mimo że gorzkiej czekolady raczej nie lubię, to Masłowską i owszem. Chociaż miewam czasami mieszane uczucia (takie krótkie wypadki przy pracy), to nikt mi nie wmówi, że ona nie ma talentu i nie robi świetnych rzeczy. Naprawdę, nawet Paula w szale nienawiści do niej nie zmieni mojego poglądu na tę sprawę. Tak, Paula ma zupełnie inne zdanie - nie zdarza się to wcale aż tak często. Trzeba doceniać te momenty!
Ale do rzeczy...


Źródło: filmweb.pl

Do TR Warszawa (wcześniej Teatru Rozmaitości) bardzo chce się przekonać, jeśli nie w pełni, to chociaż bardziej, niż po obejrzeniu jakichś zwiastunów spektaklów. Mawiają - nie oceniaj książki po okładce - więc i ja nie będę pochopnie podchodzić do tematu.
To bardzo współczesne podejście do teatru, które nie wszystkim pewnie może odpowiadać. Ale "Między nami dobrze jest", czyli ich pierwszy spektakl/film, który obejrzałam, daje nadzieję na to, że inne też są naprawdę dobre i o coś w nich chodzi. Jednak dam sobie na nie jeszcze troszkę czasu - może po prostu wiedziałam, czego spodziewać się po Masłowskiej.

Dramat Doroty Masłowskiej zaadaptował Grzegorz Jarzyna. Napisano go na festiwal "digging deep and getting dirty" zorganizowany przez Schaubühne am Lehniner Platz w Berlinie. 
Najpierw był spektakl. Jednak jego wersja filmowa, jak twierdzi Jarzyna, dała mu więcej możliwości oddziaływania na widza i budowania skojarzeń. I faktycznie - to działa!



I kogo my tu mamy?


Kadr z "Między nami dobrze jest"
Źródło: culture.pl


Jest trzypokoleniowa rodzina złożona tylko z kobiet. Babcia - Osowiała Staruszka (Danuta Szaflarska) to pokolenie, które pamięta wojnę i Warszawę z tamtych czasów. Matka - Halina (Magdalena Kuta), która pracuje najprawdopodobniej w Tesco. I córka - Mała Metalowa Dziewczynka (Aleksandra Popławska), która wydaje się być symbolem młodego pokolenia, które woli być europejką niż Polką. Do tego dochodzi ich sąsiadka Bożena - inaczej Gruba Świnia (Maria Maj), a w toku akcji bohaterowie zupełnie nie związani z rodziną.

Kadr z "Między nami dobrze jest"
Źródło: muranow.gutekfilm.pl

Bo jest też świat mediów i sztuki. Reżyser (Adam Woronowicz), aktor (Rafał Maćkowiak) wcielający się w różne role, również po prostu aktora, prezenterka TV (Agnieszka Podsiadlik) oraz niesamowita Monika (Katarzyna Warnke), która Polką nie jest, tylko przez przypadek urodzili się tu jej przodkowie. Jest również Edyta (Roma Gąsiorowska-Żurawska) - wydaje mi się, że to odniesienie do ludzi korpo, którzy niby są wrażliwi, niby dobrze chcą, a im trochę nie wychodzi. Jedna ze scen przypomina mi wypowiedź pewnej znanej pani, o której jest tutaj.
Jest jeszcze jedna postać, ale nie, niech ta będzie niespodzianką.

 To zderzenie wszystkiego. Myśli, wypowiadanych tutaj na głos, szarej rzeczywistości, ludzkich masek w świecie zwykłych ludzi, ale też w świecie mediów. To też dotknięcie tematu pamięci narodowej, która głównie opiera się na II wojnie światowej. To też zderzenie megalomanii polskiej ze wstydem z powodu bycia Polką. W trakcie oglądania nasuwało mi się "Masłowskie" hasło : "Społeczeństwo jest niemiłe". Na końcu przekonałam się, że autorce taki cel chyba przyświecał.
Dużo tego? Wszystko odczytacie bez problemu. Całość o dziwo jest okraszona zdaniem:
"MIĘDZY NAMI DOBRZE JEST". 

Co autor miał na myśli?


Dorota Masłowska w obiektywie Jacka Kołodziejskiego
Źródło: culture.pl



"Zderzyłam pokolenia: języki, sposoby myślenia, funkcjonowania, inne codzienności, żeby wydobyć ten zgrzyt, ten brak czegoś takiego jak „statystyczny Polak”, brak platformy, na której to by się wszystko spotykało i moglibyśmy powiedzieć „my”. Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego. Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu."
Dorota Masłowska w wywiadzie dla DZIENNIKA

Ja mogę Wam polecić z całego serca ten tytuł, bo Masłowską uwielbiam za niesamowitą zdolność obserwacji ludzi, ich zachowań i języka oraz umiejętność przelania tego na papier.
A poza tym - taka obsada nie mogła nie stanąć na wysokości zadania. 

Powinniśmy kochać takie osoby jak Danuta Szaflarska (ur. 1915), która doświadczyła wojny, brała udział w PW i potrafi podzielić się swoim doświadczeniem na rzecz spektaklu. To kobieta
i aktorka, której naprawdę zazdroszczę wszechstronności, umiejętności nabrania dystansu i ciągłej chęci do pracy. 

Uwielbiam Katarzynę Warnke - ona ma w sobie niezwykłość, jest otwarta na sztukę, na pop-art
i wyjątkowo charakterystyczna.
Roma Gąsiorowska - genialna w rolach zagubionych kobiet. Dająca często swoim postaciom - pardon - pierwiastek wku*wiający, co wcale nie jest łatwe.
 
Aleksandra Popławska, czyli człowiek orkiestra (zajmuje się też śpiewem, reżyserią, scenografią czy opracowaniem muzycznym w sztukach), prowadzi nas przez dzieło Masłowskiej i Jarzyny na zmianę z postacią reżysera. Jej monolog na końcu - świetnie zagrany.
Co ja będę się rozpisywać? To po prostu warto obejrzeć! Szczególnie teraz zestawić przerysowane postawy bohaterów z obecną sytuacją. Choćby dla samej obserwacji. Zastanówcie się, czy "Między nami dobrze jest".



PAMIĘTAJCIE!


U Masłowskiej nigdy nie chodzi o fabułę! Chodzi o mistrzostwo językowe, o postaci, ich przejaskrawienie i skojarzenia. 


Oto miejsce, w którym możecie za darmo i legalnie obejrzeć spektakl - ninateka.pl - bardzo przyjemny zakątek.


W skrócie - POLECAM Z CAŁEGO SERCA!
Sama mam ochotę obejrzeć jeszcze raz.


~ Stefa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz