„Jeśli to kochasz…”
Co nas tak ciągnie do aktorstwa? I nie mam tu na myśli celebrytów i różnej szmiry w wykonaniu co niektórych. Jest coraz więcej chętnych, a miejsc wciąż tyle samo. Mój znajomy, instruktor teatralny, uświadomił mi to wprost: „Widzisz te 10 dziewczyn? Żeby dostać się do szkoły teatralnej musisz pokonać ich dziesięć razy więcej…”. Taka szkoła to ważny element rozwoju umiejętności i warsztatu, ale chętnych jest co nie miara...
Kadr z filmu
"Ida" Pawła Pawlikowskiego. Od lewej: Agata Kulesza jako
Wanda Gruz oraz Agata Trzebuchowska jako Anna / Ida Lebenstein.
Bardzo świadomie nawiążę do
pierwszego polskiego filmu z Oscarem (duma aż rozpiera!). „Ida”
– czarno-biała, spokojna, cicha, tajemnicza, a zarazem, jak się
okazało, na nasz wspaniały kraj, odważna ze względu na tematykę
żydowską (uderz w stół, a nożyce się odezwą - wczorajszy "wykład" przed projekcją w TVP…). W rolach
głównych doświadczona, utalentowana i wspaniała Agata Kulesza
(ukończyła warszawską Akademię Teatralną z wyróżnieniem) i
Agata Trzebuchowska – młoda dziewczyna, która do filmu trafiła
przez zupełny przypadek, wypatrzona w kawiarni przez Małgorzatę
Szumowską, przyjaciółkę Pawlikowskiego. Niedoświadczona, bez
szkoły, zaplecza, nawet marzeń o aktorstwie… I co wynika z tego
koktajlu? OSCAR.
Czasami warto zaufać tzw.
„żółtodziobom”. Po premierze filmu ludzie zachwyceni
odtwórczynią roli Idy pytają o jej plany. Ta z aktorstwem
przyszłości nie wiąże, bo nie czuję do tego powołania (choć
kariera stałaby przed nią otworem). Myśli o reżyserii… W
jakimś sensie połknęła bakcyla.
A skoro już przy czarno – białym
kinie – „Papusza”. Odtwórczyni głównej roli Jowita Budnik,
nagradzana w Gdyni za rolę w „Placu Zbawiciela”. Doświadczona,
utalentowana, jednak nie może przedstawić się jako magister sztuki
(taki tytuł uzyskuje absolwent PWST). Budnik z kolei nie chciała
być uzależniona od tego, czy i kiedy zadzwoni telefon (ciężki
jest żywot aktora)… Ale właściwie, czy tego tak naprawdę
potrzebuje? Nie sądzę.
Kadr
z "Papuszy" J. Kos - Krauze i K. Krauze. Jowita Budnik w
roli tytułowej i Antoni Pawlicki jako Jerzy Ficowski.
Można wymienić ich więcej – Daniel Olbrychski (przerwał studia, by grać!) czy Beata Tyszkiewicz. Ale czy widzimy w ich warsztacie jakieś braki? Młodziutka Zosia Wichłacz (Biedronka z „Miasta 44”) włożyła ogrom pracy w zbudowanie roli i udało się, mimo młodego wieku i braku większego doświadczenia filmowego(zdobywczyni Złotego Lwa jednak zamierza studiować aktorstwo).
Zofia
Wichłacz jako "Biedronka" w "Mieście 44" Jana
Komasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz